„Co u nas piszczy” (a raczej piszczało) czyli telexpress Pani Kasi

AndrzejkiJak widać czas pędzi jak szalony. Jeszcze „przed chwilą” upajaliśmy się wrześniowym słońcem, witaliśmy nowy rok szkolny i nowych kolegów, a tymczasem zima w pełni i prawie koniec pierwszego półrocza (pani Kasiu niech się pani pośpieszy, bo zaskoczy panią wiosna!). Tak i owszem zatem zaczynam swoje, jak to mówię, „opowieści z krypty”.

Czyli wracamy do września! A we wrześniu odbyły się ZAJĘCIA ADAPTACYJNO-INTEGRACYJNE dla klas I pt. „Poznaj mnie i moje zainteresowania”. Zajęcia te dały możliwość poznania nowych kolegów (a mnie nowych wychowanków). Odpowiedni, domowy klimat pozwolił przełamać strach i nieśmiałość, przez co mogliśmy swobodnie opowiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach.

Kolejnym wydarzeniem były OTRZĘSINY KLAS I. Tym razem starsza młodzież (starszaki) oraz Ja wcieliliśmy się w duchy Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Młodsi wychowankowie (żółtodzioby) zostali poddani różnym próbom, po przejściu których stali się pełnoprawnymi mieszkańcami naszej bursy. O tym zaświadczy „jakby się kto pytał” otrzymany dla upamiętnienia wydarzenia Akt Chrztu.

Aby nowi wychowankowie poczuli się u nas super fajnie, wybraliśmy się na rajd w Góry Sokole. Myślę, że zamierzony cel został osiągnięty. Zdobywanie szczytów i jaskiń, aż wreszcie ognisko i śpiewy przy wtórze gitary wprawiły wszystkich  uczestników rajdu w świetny nastrój. Zapomniałam zaznaczyć, że działo się to na początku października.

Matko, przecież był jeszcze Dzień Chłopaka. My kobiety – nie mogłyśmy zapomnieć o naszych panach. Przygotowałyśmy specjalne wydanie Koncertu Życzeń oraz słodki prezent. Niespodzianką było zapewne moje przebranie (wcieliłam się w tego sławnego Ronaldo), ale kariery to ja w tym stroju nie zrobiłam. Najważniejsze, że wszyscy dobrze się bawili.

W listopadzie zwykle dopada nas nostalgia. Właśnie wieczornica „JESIENNA ZADUMA” miała być refleksją i zastanowieniem nad ludzkim przemijaniem – i tak też było. Ale wiersze, wspólny śpiew, unoszący się aromat herbaty i pyszne ciacho utworzyły niepowtarzalną atmosferę ciepła i radości. Tak, można powiedzieć, że był to wyjątkowy wieczór mimo szarości i smutku za oknem.

Kolejny wyjątkowy wieczór to na pewno ANDRZEJKI. W tym roku byliśmy szczególnie aktywni, gdyż do „dyspozycji wróżebnej” stworzono dwa salony. W jednym przelewano wosk, a w drugim wróżono na różne sposoby – i trzeba tu dodać, podjęła się tego zadania wykwalifikowana kadra EzoTv – Wróżka Zuzka i Wróżbita Bartosz. No i ludzie za darmo!!! Słyszałam, że kilka wróżb już się spełniło.

Co przyniósł grudzień. No, na pewno Mikołajki  (uchylę rąbka tajemnicy)  Mikołaj najwięcej rozdał rózg. A przecież tacy jesteśmy grzeczni!

Grudzień to oczywiście gorączka świątecznych przygotowań, także w naszej Bursie na Prusa. Bombki, bombeczki, choinki, choineczki, stroiki, stroiczki i wreszcie nasza jedyna, niepowtarzalna WIGILIA z JASEŁKAMI. I tu wyznanie bardzo osobiste. Zrealizowałam jedno z moich marzeń  – napisałam i wyreżyserowałam Jasełka, duchowo związane z nasza Bursą. W tym miejscu pragnę podziękować kadrze pedagogicznej i młodzieży występującej w tym przedstawieniu. Według mnie byliście super aktorami i na pewno dostaniecie angaże do następnych sztuk. Dziękuję także tej młodzieży, która tak chętnie pomagała mi w tych wszystkich zmaganiach przedwigilijnych (jak i we wszystkich moich dotychczasowym poczynaniach). Wiecie, że jesteście fantastyczni!

Kończąc  te swoje wypociny życzę magicznego 2013 roku.

Katarzyna Jurczyk-Zjawińska autorka artykułu