Psy i koty oswojone przez człowieka często nie znajdują miejsca w jego domu. Czasem mają szansę przywiązać się do niego, by potem zostać porzucone. Bywa i tak, że przywiązane są łańcuchem i czekają na miskę, która może się nie pojawić. Taki jest los wielu zwierząt.
Po raz kolejny wychowankowie
z Bursy przy ul. Nowowiejskiego, Jasnogórskiej i Legionów zaangażowali się w pomoc dla bezdomnych zwierząt i wsparli schronisko przy ul. Gilowej w Częstochowie. Koordynatorami akcji pod hasłem „Pomagamy bezdomnym zwierzętom” byli wychowawcy:
-w placówce przy ul. Nowowiejskiego: p. J. Sajewska i p. M. Wagner
-w placówce przy ul. Jasnogórskiej: p. A. Lubczyńska i p. B Siwek
-w placówce przy ul. Legionów: p. A. Łącka i p. J. Gołda.
Zebrane artykuły dla czworonożnych przyjaciół zostały przekazane 29 listopada podczas wizyty w schronisku. Pani A. Kwapień- lekarz weterynarii oprowadziła wychowanków i zapoznała ze specyfiką pracy schroniska, jego problemami i potrzebami. Dowiedzieliśmy się, jak wygląda opieka nad zwierzętami, procedura adopcyjna i jakie należy spełnić wymagania, aby zostać wolontariuszem. Uświadomiła, że posiadanie psa czy kota to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek, że to żywe istoty, z których nie można zrezygnować, kiedy minie czas pierwszej fascynacji. Zwierzęta, które trafiają do schroniska przechodzą badanie weterynaryjne i obowiązkowa kwarantannę i są również szczepione. Przekonaliśmy się raz jeszcze, jak bardzo miłość i prawdziwy dom są potrzebny zwierzętom. Psiaki i kociaki zza metalowych krat patrzyły błagalnym wzrokiem, domagały się pogłaskania, każdy pragnął bliskości człowieka. Widok ten wywołał na wielu twarzach smutek i wzruszenie. Mimo chłodu na dworze wizyta ta przyniosła wiele pozytywnych emocji, a wdzięczność w oczach psiaków była bezcenna. Dziękujemy naszym wychowankom za chęć niesienia bezinteresownej pomocy i za ich dobra wolę. Niewielki gest jednego serca może uszczęśliwić więcej niż jedno serce.
Joannna Sajewska i Mariola Wagner