Czy wiesz, że 4 czerwca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Dzieci Będących Ofiarami Agresji? Zapewne nie, dlatego też chciałam w kilku słowach zapoznać Was z tematem tak ważnym i jakże aktualnym w dzisiejszych czasach.
Nie zawsze wiemy, jak reagować w sytuacji, kiedy dowiadujemy się o dziecku doświadczającym psychicznej bądź fizycznej agresji. Niejednokrotnie zastanawiamy się jak pomóc dzieciom będącym w takiej sytuacji?. ONZ postanowiło przypomnieć nam o tym, że to my, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za los każdego młodego człowieka, który często nie ma szansy na obronę ani wsparcie. Okoliczności ustanowienia czerwcowego święta są smutne i wiążą się z krwawymi i bolesnymi doświadczeniami konfliktu na Bliskim Wschodzie. 19 sierpnia 1982 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ, głęboko poruszone sytuacją libańskich
i palestyńskich dzieci, które masowo traciły życie wskutek ataków zbrojnych, postanowiło zwrócić uwagę świata na problemy najmłodszych, ustanawiając 4 czerwca corocznym świętem. Sekretarz Generalny ONZ Javier Perez
już w czerwcu 1982 roku mówił nie tyle o samym problemie palestyńskim,
co ogólnie o sytuacji dzieci, które często płacą najwyższą cenę za wszelkie przejawy agresji. Od tego czasu minęło ponad 30 lat, jednak problem pozostaje aktualny i rażący. Wciąż zdarza się, że dzieci są nie tylko „przypadkowymi” ofiarami konfliktów, ale padają także ofiarą celowych ataków – jak chociażby ataki na szkoły. Do Europejska Sieć Rzeczników Praw Dziecka wydała oświadczenie, w którym zwrócono uwagę na los małych Syryjczyków. Nie tylko tracą oni zdrowie i życie, ale również zostają sierotami, są często oddzieleni od rodziców i zmuszeni do poszukiwania azylu.
Oczywiście, istnieje cały szereg aktów prawnych, które mają za zadanie chronić dzieci przed jakimikolwiek przejawami agresji. Warto wspomnieć o istnieniu takich przepisów, do których można się odwołać w każdym momencie rozwiązanie nasuwa się samo Konwencja o Prawach Dziecka to dokument przyjęty przez niemal wszystkie państwa na świecie. Dotyka płaszczyzn, o których często zapomina się mówiąc o najmłodszych. Dziecko ma prawo do życia i rozwoju, wolności, nietykalności osobistej, wychowania
w rodzinie i kontaktów z rodzicami (jeśli doszłoby do rozłąki). Posiada też prawo
do wolności od przemocy psychicznej i fizycznej, musi mieć zapewniony odpowiedni standard życia, opiekę zdrowotną czy prawo do wypoczynku. Bezwzględnie posiada prawo do edukacji. Konwencja została przyjęta w 1989 roku, jednak z czasem nastąpiło jego rozszerzenie o bardzo istotne punkty. Chodzi o udział dzieci w konfliktach zbrojnych i o współczesne formy niewolnictwa z udziałem dzieci. Jako dorośli jesteśmy odpowiedzialni za los dzieci. Powinniśmy je chronić bez względu na ich pochodzenie czy kraj zamieszkania. Najmłodsi często nie są w stanie mówić
za siebie, bronić się, walczyć o lepszą przyszłość, nie wiedzą, jak mogłoby wyglądać życie w zgodzie z prawami człowieka. My, dorośli, powinniśmy roztaczać nad dziećmi jak najbardziej szczelny parasol ochronny. Niestety wojna nie jest jedynym przejawem agresji dotykającym najmłodszych. Jednym z zagrożeń jest przestępczość, ale i także zachowania, które chociaż nie stanowią czynów zabronionych to do nich w rezultacie prowadzą. Warto przy okazji tego święta wskazać jak destrukcyjny wpływ na umysł dziecka ma zetknięcie z agresją nawet jeżeli nie jest ono „odbiorcą” tego zachowania. Dziecko to wspaniały obserwator. Uważnie obserwuje nasze zachowania i dopasowuje je do swojego życia. To naturalny sposób nauki. Gdy okazujemy wobec kogokolwiek agresję ofiarą takiego działania jest w tym momencie nie tylko jej „odbiorca”, ale i taki młody obserwator. Świetnym przykładem jest Internet. Odbiorcy i nadawcy zamieszczanych treści nie zawsze są pełnoletni. Niestety coraz częściej zdarza się, że ich uczestnictwo odbywa się bez nadzoru dorosłych. Nie mamy wpływu na niektóre witryny, które prezentują treści nieodpowiednie dla młodego internauty. Na pewno każdy z nas zetknął się z wpisami wyrażającymi wyłącznie nienawiść na tle: politycznym, religijnym rasowym czy narodowościowym. Niezależnie od własnych przekonań warto chyba zwrócić uwagę na nieodpowiedni przekaz.
Nie wolno reagować agresją na agresję. Nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie komputera . Często zdarza się, ze autorami nieprzemyślanych postów są właśnie dzieci. Prosta, stosowna do sytuacji, negatywna reakcja na nieodpowiednie wpisy
już może być sygnałem dla dziecka, że taka forma postępowania jest nie do zaakceptowania. Dodatkowo prezentujemy postawę osoby wyważonej i spokojnej, analizującej swoje działania. Jeżeli chcemy zachęcać dzieci do współzawodnictwa, mamy dyscypliny sportowe i odpowiednie obiekty, które z całą pewnością nam
to w bezpieczny sposób ułatwią.
Reagujmy na agresywne zachowania w naszym otoczeniu. Jeżeli jesteśmy świadkami przestępstw, nie pozostawajmy obojętni. Przecież to my, dorośli jesteśmy jedynym oparciem na jakie mogą liczyć dzieci.
Przygotowała : Izabela Janus-Mosińska