Dzielimy się tym, co mamy – zwierzakom pomagamy!

Czemu tu jestem? Co takiego się stało? Czemu tak życie okrutnie mnie podeptało? (…)

Schronisko dla bezdomnych zwierząt jest miejscem, w którym czworonogi mają zapewnione  schronienie, pożywienie, opiekę weterynaryjną, jednak nie znajdą tu  miękkiego posłania, czułych pieszczot swojego pana, z którym będą chodzić na długie spacery.

To również miejsce, które pokazuje, jak bezduszny potrafi być człowiek. Jak niewiele potrzeba, aby najlepszy przyjaciel człowieka w jednej chwili z domowego pupila stał się zbędnym i przeszkadzającym elementem otoczenia. Wystarczy choroba, podeszły wiek, czasem zmiana miejsca zamieszkania czy też niegrzeczne zachowanie.

16 stycznia wychowankowie z bursy  wybrali się do  zaprzyjaźnionego Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Częstochowie, aby przekazać zebrane dary (dobrej jakości karmę, ciepłe koce). Wizyta była podsumowaniem przeprowadzonej  w bursie akcji
„Do serca przytul psa”.

Jej przebieg koordynowali:
– w bursie przy ul. Prusa: pani kierownik Joanna Sajewska, Katarzyna Jurczyk, Małgorzata Trzepizur i Mariola Wagner
– w placówce przy ul. Legionów – Joanna Urbańska, Atena Wróbel i Artur Jundziłł

Nasi wychowankowie jak zwykle nie zawiedli, wykazali się ofiarnością i hojnością. Szczególnie hojni darczyńcy zostali obdarowani ślicznymi pamiątkowymi kartkami.

Pani, która oprowadzała nas po terenie schroniska opowiedziała nam wiele ciekawostek na temat funkcjonowania placówki, zapoznała z zasadami adopcji i wolontariatu. Z wielką pasją opowiadała o swoich podopiecznych, znała ich potrzeby, charaktery i ich historię – niestety, najczęściej smutną. Dowiedzieliśmy się, że niedawno, po 11 latach swój pierwszy dom znalazł piesek, który przebywał tam od szczeniaka. Historia ta bardzo nas poruszyła i uświadomiła, że nigdy nie można tracić nadziei.

Zobaczyliśmy, w jakich warunkach żyją przebywające w schronisku czworonogi i zrozumieliśmy, jak ogromne są ich potrzeby. Szczególnie zimą potrzebują pomocy, aby przetrwać dotkliwe mrozy i godnie doczekać ciepłych dni.

Ze wzruszeniem przyglądaliśmy się pieskom i kotkom, które poszczekiwaniem, miauczeniem próbowały zwrócić na siebie uwagę. Nie dało się nie zauważyć ich smutnych spojrzeń i pragnienia obecności człowieka.

Zwierzaki skradły nasze serca, dwie wychowanki zdecydowały się nawet zostać wolontariuszkami.
Bardzo się z tego cieszymy .

Fafik, Bary, Kropka, Malinka to  imiona tylko niektórych zwierząt czekających z utęsknieniem na prawdziwy dom i odpowiedzialnych, kochających właścicieli. Ich los może odmienić tylko dobrze przemyślana adopcja.

Dziękujemy wszystkim, pracownikom bursy i wychowankom za bezinteresowną chęć czynienia dobra, za wrażliwość i otwarte serca.
Dzielmy się tym, co mamy – to niewiele kosztuje. Razem możemy więcej.