Będziemy wróżyć? Czemu nie!
Już błyszczą kocie oczy w mroku…
Wieczór andrzejek zdarza się
Raz jeden tylko w całym roku.
Czy się zakocham? Co mnie czeka? Czy czeka mnie sława czy bogactwo? Kto z nas nie chciałaby tego wiedzieć?
Odpowiedzi można było znaleźć w wigilię Św. Andrzeja w placówce przy ul Prusa. W środę 27 listopada w specjalnie przygotowanej sali odbył się wieczór andrzejkowy przygotowany przez wychowawców i młodzież. Buty wychodziły za próg, były wróżby z monet, z obierek z jabłek, wróżby ze szpilek i rzutów monetami oraz z rekwizytów ukrytych pod kubeczkami. Na koniec zabawy uczestniczki dotrzymały specjalnie przygotowane pierniczki z wróżbą. Wróżby i przepowiednie to dobra zabawa. Nie ma w tym nic złego ani wstydliwego, że pragniemy dowiedzieć się, co nas czeka. Traktujmy jednak przepowiednie z przymrużeniem oka i nie bierzmy sobie do serca smutnych wróżb.
Andrzejki to święto obchodzone w wigilię Świętego Andrzeja, czyli w noc z 29 na 30 listopada. To noc wróżb i magii, dzięki którym można poznać swoją przyszłość i imię przeznaczonej nam osoby. Kiedyś wróżby andrzejkowe przeznaczone były tylko dla niezamężnych dziewcząt i traktowano je bardzo poważnie, a wróżby odprawiano indywidualnie, w odosobnieniu. Obecnie traktowane są jako zabawa dla wszystkich, niezależnie od płci. Najpopularniejszymi wróżbami andrzejkowymi są między innymi: lanie wosku przez dziurkę od klucza, czytanie z fusów czy ustawianie butów. Popularne jest także wbijanie szpilek w papierowe serce, na odwrocie którego napisane są imiona płci przeciwnej.
Jak co roku nasza placówka zaangażowała się w zbiórkę dla Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Nikt przecież nie jest obojętny na los bezdomnych zwierzaków, szczególnie teraz, kiedy zbliża się wielkimi krokami zima. Aby unaocznić naszym wychowankom potrzebę pomocy, placówkę odwiedził słodki czworonóg Bluś.
